Nie szukaj miłości na siłę, ona sama Cię znajdzie!

Sklepy powoli wypełniają się zaczerwienionymi wystawami i dekoracjami, bogatymi w serduszka i inne motywy miłosne. Pomimo, iż do wiosny została nam jeszcze dłuższa chwila, to cała ta otoczka towarzysząca walentynkom sprawia, że osoby nie będące w stałym związku, odczuwają większą presję znalezienia miłości. Należy jednak pamiętać, że nic na siłę!

Wbrew pozorom nie dotyczy to tylko nastolatków. Nie ma wieku, który byłby nieodpowiedni na miłość. W związku z tym, to szczególne uczucie możesz spotkać również w wieku 50 – 60 lat, po 70. też – bo dlaczego nie? Motyle w brzuchu możemy poczuć podczas każdego okresu życia! Miłość w późniejszym wieku potrafi być równie intensywna co we wcześniejszych latach, jednak nieco inna. To natomiast nie przeszkadza, by była równie satysfakcjonująca! Każde nasze doświadczenie zmienia nasze podejście, ale również nas samych. Stąd też każde kolejne u niesienie miłosne będziemy odczuwać inaczej, ale to nie znaczy że mniej intensywnie. Dlatego tym bardziej, nie ma co się spieszyć i szukać partnera na siłę.

Nie zamykaj się na miłość

Często, bolesne doświadczenia miłosne sprawiają, że wolimy zamknąć swoje serce na kolejne uniesienia i myślimy, że lepiej być samemu niż zaryzykować. Rozczarowanie sprawia, że brakuje nam nadziei na coś lepszego i boimy się przechodzenia po raz kolejny przez to samo. Oczywiście, takie myślenie jest czymś normalnym – po trudnej lekcji od życia ciężko jest się od razu podnieść. Mimo to, nie uda nam się zamknąć w złotej klatce i ustrzec od niepowodzeń, bo los jeszcze nie raz będzie nas wystawiał na próby. Dlatego nie warto odmawiać sobie szczęścia i spełnienia, jednak warto dać sobie trochę czasu – to ile go potrzeba, to kwestia indywidualna – najważniejsze by wsłuchiwać się w siebie.

Uwaga na pozory

Zwykle słyszymy, że lekarstwem na złamane serce jest nowa miłość. Może ma to pewien sens, ale nie jest on zawarty tak wprost jak mogłoby się wydawać. Po każdej stracie bliskiej osoby potrzebujemy czasu żeby się otrząsnąć i poukładać swoje życie na nowo. Każdy radzi sobie jednak inaczej. Podczas gdy jedni unikają nowych znajomości, chroniąc się przed kolejnym rozczarowaniem, inni intensywnie zapoznają nowe osoby, w nadziei na spotkanie nowej miłości. Ta postawa może być zgubna, gdyż jeśli nie damy sobie czasu na zamknięcie wszystkich spraw związanych z poprzednim związkiem i nie uporządkujemy swoich uczuć do byłego partnera, to takie poszukiwania mogą zakończyć się dla nas jeszcze większym rozczarowaniem. Niesie to bowiem za sobą ryzyko, że na każdą napotkaną osobę będziemy patrzeć przez pryzmat eks i do niej/niego porównywać – tu w zależności od naszych doświadczeń związanych z rozstaniem, albo nikt „nie będzie w stanie” mu dorównać i spełniać naszych oczekiwań, albo na siłę będziemy próbować przekonać samych siebie, że jest mnóstwo lepszych osób od byłego partnera. Pierwsze niemal natychmiast przyniesie nam kolejny zawód, przez co będziemy tkwić w rozpaczy, że nie znajdziemy już nikogo lepszego, co spowoduje zablokowanie się na nowe uczucie. Drugie z kolei sprawi, że możemy spróbować na siłę „leczyć się” nową miłością, która ostatecznie da nam kolejny zimny prysznic. Wszystko to prowadzi do utrwalenia błędnych przekonań, że nic dobrego już nas nie spotka i nie poznamy wartościowej osoby. Zatem bez pośpiechu, dajmy sobie szanse na przekonanie, że jest inaczej.

Nie warto się spieszyć

Oczywiście nie jest niemożliwe, że zanim zamkniemy ostatni rozdział poprzedniego związku, nie spotkamy miłości naszego życia. Tu jednak warto być ostrożnym, bo czy ta miłość przyjdzie wyczekiwana czy nieproszona, zbyt gwałtowne uleganie miłosnym uniesieniom przed domknięciem starych spraw może sprawić, że zniszczymy to co nas spotkało, zanim zdąży się w pełni rozwinąć. Jeśli nowe uczucie nie jest tylko ucieczką od poprzedniego związku, to przetrwa próbę czasu – prawdziwej miłości to nie zaszkodzi, a wręcz będzie miała dobre warunki do rozkwitnięcia. Nie oznacza to, że nowo poznaną osobę która zawróci Ci w głowie masz trzymać na dystans. Będzie jednak lepiej, jeśli zwolnicie tempo, bliżej się poznacie i dacie szanse na rozwój uczucia między Wami. Ty będziesz mieć wówczas czas na doprowadzenie do końca oraz zamknięcie starych spraw, dzięki czemu bez zbędnego bagażu będziesz mógł wejść w nowy związek. Jeśli jednak okaże się, że to uczucie nie przetrwa zanim uporasz się ze swoimi problemami, to nie ma się co zniechęcać do kolejnych prób. Widocznie ta osoba nie była dla nas lub też relacja ta miała stanowić pewnego rodzaju ucieczkę albo wypełnienie pustki po byłym partnerze. To tym bardziej stanowi wartościową informację, że powinieneś najpierw uporządkować życie po poprzednim związku, zanim zaczniesz budować nowy.

Lekarstwo na całe zło

Pewnie każdy z nas niejednokrotnie słyszał powiedzenie „pośpiech jest złym doradcą” – zwykle właśnie tak jest. Decyzje życiowe podejmowane pod presją czy pod wpływem chwili najczęściej przynoszą więcej strat niż korzyści. To sprowadza się do tego, że lekarstwem na wszystko jest czas. Jednak kiedy spotykamy się z rozczarowaniem, a nasze serce przepełnia smutek, ból oraz żal, to ciężko uwierzyć, że czas leczy rany i wkrótce będzie dobrze. Z reguły jesteśmy niecierpliwi, a szczególnie kiedy doświadczamy czegoś przykrego, chcemy odczuć ulgę „już, natychmiast”. Niestety tak się nie da i na wszystko potrzeba czasu. Jeśli czujesz, że nie jesteś w stanie sam poradzić sobie z sytuacją, która Cię przerasta, a wsparcie bliskich nie wystarcza, to udaj się po pomoc do specjalisty – psychologa, psychoterapeuty bądź lekarza psychiatry. Oni pomogą Ci zrozumieć uczucia, których doznajesz, a także poukładać życie na nowo. Nie oczekuj jednak cudów – zły nastrój, ból po stracie czy żal nie przeminą po jednej wizycie. Potrzeba regularnych spotkań, Twojego zaangażowania i współpracy. Ilość sesji zależy od kilku czynników, m.in. tego w jakim jesteś stanie, od Twoich oczekiwań czy postępów. Nie zniechęcaj się więc, bo robisz to dla siebie. Niezależnie od tego jak dużo czasu będziesz potrzebować, warto doprowadzić to do końca, bo dzięki temu będziesz mógł bez zbędnego bagażu budować swoje życie na nowo, tak by było ono dla Ciebie satysfakcjonujące.

Sam na sam… ze sobą

Zanim uda Ci się zamknąć wszystkie stare sprawy i uporządkować uczucia żywione do byłego partnera, naucz się żyć sam ze sobą. Nasze życie składa się z wielu etapów, sukcesów czy rozczarowań. Wykorzystaj ten czas na poukładanie swojego życia, tak jak ty sam chciałbyś je widzieć i doświadczać. Nie uzależniaj swojego szczęścia od obecności drugiej osoby. Poświęć ten okres na poznanie siebie i swoich oczekiwań, nie pytaj o co chodzi innym, tylko dowiedz się o co chodzi Tobie. Nie ma co stresować się idącym nieustannie w przód zegarem. Daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz. W końcu praca nad samym sobą, to jedyna najbardziej opłacalna w życiu praca i jednocześnie najważniejsza inwestycja.

Czasem szczęściu trzeba pomóc

Mimo wszystko, nie dajmy się zwariować. Jak już zamkniemy stare sprawy i usystematyzujemy swoje życie, to nie możemy siedzieć z założonymi rękami i czekać aż królewicz czy królewna zapukają do naszych drzwi. To mało prawdopodobne, a jeśli tak – to znak jesteś niebywałym szczęściarzem! 😉 Tymczasem, w oczekiwaniu na dzwonek do bramy, pomóż szczęściu i wyjdź do ludzi. Skupienie na sobie nie przeszkadza w zawieraniu nowych znajomości, a nowe doświadczenia mogą zmienić Twój pogląd oraz pomóc lepiej poznać siebie a także swoje oczekiwania. Nie broń się przed poznawaniem nowych osób, bo możesz stworzyć z nimi ciekawe oraz wartościowe relacje. Przecież nie każdy nowo poznany człowiek musi być od razu nowym życiowym partnerem, nic na siłę – miłość przyjdzie sama, pewnie jak zwykle w najmniej oczekiwanym momencie.

mgr. Małgorzata Kuczar,psycholog